Droga do sprawiedliwości w tej sprawie była trudna, wyboista i długa…ale w końcu w dniu 15 lipca 2019 roku Sąd Okręgowy w Warszawie (SSO Tomasz Gal, XXV C 1858/16) zasądził naszemu klientowi kwotę ponad 104 tys. zł. A to tylko nadpłaty do grudnia 2016 roku. Za lata kolejne dopiero będziemy dochodzić, czyli jeszcze kilkadziesiąt tysięcy do odzyskania. Sprawę prowadziła mec. Barbara Garlacz.

Droga do sprawiedliwości była długa, bo ta sprawa została skierowana do sądu w grudniu 2016 roku, a jej ostateczne rozstrzygniecie było kilkakrotnie przesuwane…

Droga do sprawiedliwości była trudna, bo była to jedna z naszych pierwszych spraw, kiedy jeszcze temat kredytów frankowych nie był dobrze rozpoznany w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Droga do sprawiedliwości była wyboista, bo dwie pierwsze bezwartościowe opinie sporządziła biegła, której ostatecznie wyłączenia domagały się obie strony, a jej wygórowane i nieadekwatne wynagrodzenie zostało obniżone w wyniku naszego zażalenia. Wnieśliśmy także o skreślenie biegłej z listy. Potem sąd sam dostrzegł brak kompetencji biegłej i wyznaczył innego biegłego. Jednak bank zgłaszał coraz to nowe zarzuty do opinii, a my do każdej ustosunkowywaliśmy się, aż w końcu udało się uzyskać tę, która stała się podstawą wyroku.

Czego uczy ta sprawa? Cierpliwości i tego, że ciężka praca przynosi efekty.

Co dalej?

Będziemy podnosić nieważność umowy w apelacji ponieważ sąd uznał, iż umowa jest ważna, więc nie ma potrzeby badania interesu konsumenta co do stwierdzenia nieważności.

Potrzebujemy utrwalenia się linii w SA i SN, że to konsument decyduje o tym co jest dla niego korzystniejsze. I tak jak w tej sprawie trzeba się wykazać cierpliwością…

Najważniejsze, że zmierzamy do przodu i we właściwym kierunku!

Barbara Garlacz – radca prawny