Z nakazem zapłaty już nie tak łatwo. Wyrok TSUE C‑632/17.

W dniu 28 listopada 2018 roku TSUE wydał wyrok w sprawie C-632/17. Orzeczenie C-632/17 dotyczy wyłącznie umów o kredyt konsumencki czyli do kwoty 255.550 zł, a nie wszystkich kredytów hipotecznych.

Sprawa C-632/17 dotyczyła  pozwu nakazowego banku, do którego nie dołączył umowy kredytu a jedynie wyciąg z ksiąg bankowych. Podobna sytuacja była w sprawie C-176/17, gdzie bank dołączył tylko weksel bez umowy.

Pytanie zadał polski sąd w Siemianowicach Śląskich. Sąd miał wątpliwość czy może orzekać na rzecz banku nakazem zapłaty w postępowaniu, w którym bank dochodził wierzytelności przeciwko konsumentowi z umowy kredytu konsumenckiego (do kwoty 80 tys. zł), w sytuacji gdy bank nie dołączył do pozwu umowy, którą sąd mógłby zestryfikować pod kątem zawarcia w niej postanowień nieuczciwych oraz innych informacji wymaganych dyrektywą o kredytach konsumenckich. Zdaniem sądu konsument w takim postępowaniu ma utrudnioną obronę gdyż…. opłata od zarzutów wynosi 75% tego co wpłacił bank….

TSUE uznał, że jeżeli akta sprawy nie pozwalają sądowi z urzędu na ocenę tego czy umowa zawiera warunki nieuczciwe oraz informacje wymagane dyrektywą o kredytach konsumenckich, to tryb nakazowy nie jest dopuszczalny.

A jak to się ma do praktyki?

W kredytach hipotecznych, jeśli banki dochodzą roszczeń nakazem zapłaty  to z reguły załączają umowę kredytu. I tu nie ma wątpliwości, sądy powinny badać z urzędu czy taka umowa zawiera postanowienia nieuczciwe (tak orzekł TSUE już wielokrotnie np. w sprawach C-154/15, C-307/15 i C- 308/15) i to potwierdził TSUE też w sprawie C-632/17 i C-176/17.

A jak jest w sądach? Różnie. Coraz częściej sądy nie wydają nakazu zapłaty z umów frankowych, ale bywa i tak, że sądy i to te prowadzące tzw. sprawy frankowe wydają nakazy zapłaty (np. Sąd Okręgowy w Warszawie, gdzie podpisy pod takim rozstrzygnięciami złożyli: SSO Tadeusz Bulanda, jako sąd, który gdy wnieśliśmy zarzuty podnosząc brak właściwości miejscowej uznał się za niewłaściwy i przekazał sprawę do Gdańska, SSO Wiśniewska – Wiecha, jako sądu, który nota bene stwierdził nieważność umowy „frankowej”, SSR del. Mariusz Metera jako sąd orzekający w Sądzie Okręgowym dla Warszawy – Pragi, podobnie Sąd Okręgowy we Wrocławiu i w Rzeszowie), mimo iż powszechnie wiadomym jest że umowy te zawierają warunki nieuczciwe. Zatem problemem jest raczej to, że sądy powszechne w całej Polsce nie wykonują swojego obowiązku do badania z urzędu umów pod kątem abuzywnych postanowień. A bardziej przyziemnie, nie mają na to czasu, gdyż nakazy zapłaty są wydawane często przez asystentów sędziów o niewielkim doświadczeniu.

Wyrok C-632/17 o tyle zmienia sytuację kredytobiorców z drobnych umów kredytów konsumenckich, że będą mieli dodatkową broń tj. będą mogli powołać się na brak możliwości wydania nakazu zapłaty, zwłaszcza gdy do pozwu nie była załączona umowa, a sąd takiego nakazu nie powinien wydać, tylko od razu przekierować sprawę do normalnego trybu.

Sama jednak odpowiedź TSUE powinna być interpretowana w ten sposób, że dotyczy ona przypadków nie tyle gdzie sąd „nie jest uprawniony” do zbadania umowy jak to sformułował TSUE, ale gdy sąd nie ma możliwości do zbadania umowy, gdyż jej nie ma w aktach. Prawda jest jednak taka, że sąd krajowy zawsze ma uprawnienie i możliwość zbadania umowy, bo np. może zażądać dołączenia umowy do pozwu albo od razu odmówić wydania nakazu zapłaty z uwagi na wątpliwą treść wyciągu bankowego jako dokumentu prywatnego i to powinno być prawidłowym wzorem postępowania. Problem więc nie tkwi w braku uprawnień, możliwości czy przepisach prawa ale w tym, że sądy wykonują je ze szkodą dla konsumentów.

I ostatnia kwestia na którą trzeba zwrócić uwagę, odpowiedź trybunału w sprawie C-632/17 padła na kanwie nieprawidłowo przedstawionego stanu faktycznego. Sąd krajowy błędnie wskazał, że opłata od zarzutów wobec nakazu zapłaty wynosi 75% tego co wpłacił bank. Wynosi ona 1000 zł (art. 13 ust. 1 a ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych). Stosowanie opłaty 75% jest właśnie złą praktyką sądów, która sporadycznie jeszcze się zdarza, a która nie ma umocowania w przepisach prawa. Jeśli sądy źle stosują prawo, a TSUE za każdym razem musi je „naprostować” to pojawia się pytanie o jakość orzecznictwa sądów polskich i o ich przykładanie się do wykonywanej pracy.

W sprawie  (C-632/17) nie było potrzeby formułowania pytania do TSUE. Jeśli polskie sady pójdą w tym kierunku, że z problemami, z którymi można sobie poradzić na gruncie polskiego porządku prawnego będą zgłaszać się do TSUE bo boją się wydawać wyroki, to stracą szacunek stron toczących procesy w sądach i obywateli.

Barbara Garlacz – radca prawny


powrót

Zestawienia wyroków Kancelarii GARLACZ znajdą Państwo w zakładce Blog.

Nasze wygrane miarą naszej skuteczności!

Zapraszamy!

Strona wykorzystuje pliki cookies. Polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close