Czy sądy mają prawo zawieszać sprawy frankowiczów?
Spory frankowiczów z bankami trwają już ponad 4 lata jednak wciąż niewiele jest prawomocnych orzeczeń, mimo, że liczba wyroków sądów I instancji na korzyść frankowiczów stale rośnie. W natłoku nowych sprawy i braku wykrystalizowanej linii orzeczniczej sądy chętnie uciekają od wydawania wyroków zawieszając postępowania sądowe z uwagi na toczące się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE postępowanie dotyczące pytania prejudycjalnego zadanego przez Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie frankowej, które zdaniem sądów ma mieć charakter prejudycjalny wobec zawieszonego postępowania. Z tą praktyką nie zgadza się Sąd Apelacyjny w Warszawie.
W ostatnim czasie Sąd Apelacyjny wydał kilka postanowień uchylających postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie o zawieszeniu spraw frankowych. Sąd Apelacyjny wskazał wprost, że po pierwsze nie każda sprawa frankowa nadaje się do zawieszenia oraz po drugie odwołał się wprost do jednego z orzeczeń SSR del. Kamila Gołaszewskiego, który zadał pytanie do TUSE, w którym sędzia ten zajął stanowisko, że jeżeli kwestionowany jest cały mechanizm indeksacji jako nieuczciwy, a nie tylko odesłanie do tabel kursowych, to nie ma potrzeby oczekiwania na wyrok TSUE. Kolejny taki wyrok, w którym padło to samo stwierdzenie otrzymaliśmy w ostatnim czasie.
Z toku rozumowania przedstawionego przez Sąd Apelacyjny moim zdaniem wynika, że Sąd ten daje zielone światło do stwierdzania nieważności umów, skoro wyraźnie wskazał, że kwestionujemy także ważność umowy i ten zarzut sąd I instancji powinien ocenić w pierwszej kolejności, a ponadto odwołał się do wyroku SSR Kamila Gołaszewskiego, w którym sąd ten stwierdził nieważność umowy w oparciu o jeden z zarzutów, który my także podnosimy, niejako potwierdzając, że jeśli strona kwestionuje cały mechanizm indeksacji, to w istocie może to prowadzić do nieważności umowy. Z obserwacji zachowania SA w innych sprawach wynoszę, że linia orzecznicza zmierza w kierunku nieważności…
Niestety, sądy I instancji idą na łatwiznę i bez głębszych rozważań zawieszają postępowania nie wczytując się nawet w treść uzasadnienia postanowienia SSR. del. Kamila Gołaszewskiego o skierowaniu pytania do TUSE, a w szczególności nie próbują zestawić motywów skierowania pytania do TSUE z zarzutami w konkretnej sprawie. Tłumaczenie tego na rozprawach to czasami jak „grochem o ścianę”…
Niestety, w sprawie, w której zostało zadane pytanie do TUSE argumentacja kredytobiorcy była bardzo skąpa, a teraz obserwujemy negatywne konsekwencje tego w innych sprawach frankowych…
W naszych kilku zażaleniach na zawieszenie postępowania wskazujemy, że nasza argumentacja jest odmienna, szersza niż standardowa na rynku. Kilka postanowień zostało już uchylonych, w jednej ze spraw SA skierował do SO ponownie sprawę w celu rozważenia dobrowolnego „odwieszenia” postępowania na zasadzie dewolutywności.
Barbara Garlacz – radca prawny