Czekać z pozwem frankowym czy nie czekać…? Oto jest pytanie. Co zmieni wyrok TSUE C-260/18?

Wielu tzw. frankowiczów czeka z wytoczeniem pozwu na korzystny wyrok TSUE w tzw. polskiej sprawie frankowej C-260/18. Klienci pytają mnie czy wyrok TSUE coś zmieni, czy składać pozew teraz czy czekać. Poniżej odpowiadam na podstawowe pytania i przedstawiam korzyści i ryzyka, które każdy powinien wziąć pod uwagę decydując się na złożenie pozwu teraz lub jeszcze poczekanie.

Najczęstsze pytania:

Czy wyrok TSUE będzie korzystny?

Śledząc dotychczasową linię orzeczniczą TSUE można się spodziewać korzystnego wyroku, ALE, śledząc dotychczasową linię orzeczniczą TSUE, można się także spodziewać, że:

  • wyrok będzie zawierał pewne niejednoznaczności, wymagające odpowiedniego zinterpretowania i w tym zakresie będzie się toczyła główna batalia między frankowiczami a bankami na gruncie tego wyroku, dlatego ważne aby być przygotowanym z argumentami, tak aby te ewentualne niejednoznaczności wyłożyć sądowi krajowemu korzystnie dla tzw. frankowiczów;
  • wyrok pozostawi sądom krajowym pewne pole manewru, choćby co do tego, czy: (i) umowę należy uznać za nieważną czy jako PLN plus LIBOR i w tym zakresie znowu ważna będzie odpowiednia argumentacja w zależności od interesu konsumenta (jak wiadomo, ja opowiadam się za nieważnością i nasza argumentacja w 75% tego dotyczy) (ii) postanowienia odsyłające do tabel kursowych wchodzą w zakres przedmiotu głównego i czy ich usunięcie powoduje nieważność umowy, i w tym zakresie znowu ważna będzie odpowiednia argumentacja prawna;

Czy wyrok TSUE będzie dla sądów krajowych wiążący?

Tak, ale:

  • przed sądem nie zaszkodzi, a wg mnie jest nawet absolutnie wskazane (osobiście mam kilkanaście stron stanowiska w tym przedmiocie;-), przygotować sobie argumentację prawną popartą orzecznictwem TSUE i SN, że wyroki TSUE wiążą w każdej sprawie, w której mogą mieć zastosowanie z uwagi na treść i zakres orzeczenia;

Dlaczego? Bo banki będą:

  • uparcie twierdzić, że wyrok wiąże tylko Państwa Dziubak (bo to w ich sprawie padło pytanie do TSUE);
  • wykazywać różnice w stanie faktycznym;
  • wykazywać różnice w konstrukcji prawnej umowy;
  • przed sądem trzeba się maksymalnie przygotować na odparcie argumentów banków, które będą wyciągane z ewentualnych niejednoznaczności tego wyroku oraz innych wyroków TSUE, a które będą pewną „pokrętną” lub „wybiórczą” interpretacją tych wyroków, co już się dzieje (np. bankowa interpretacja wyroku C-70/17);

(I tu taka dygresja: Jak myślicie, dlaczego Millennium w sprawie, którą wygraliśmy prawomocnie 10 lipca 2019 roku – VI Aca 1712/17 błagało o zawieszenie….? Bo liczyło, że coś uda się „wyrzeźbić” z tego wyroku. Oczywiście, Sąd nie zawiesił nam tej sprawy, bo uznał, tak jak wskazywaliśmy, że nasze zarzuty co do nieważności umowy idą dalej niż pytania prejudycjalne w sprawie C-260/18 i są od tego wyroku niezależne).

Czy wyrok TSUE coś zmieni?

Tak, ale:

  • o ile będzie korzystny, to wówczas sądom, które najchętniej „plombowały” umowy kursem średnim NBP lub rynkowym uniemożliwi zakładanie takich toksycznych plomb;
  • o ile zajmiemy stanowisko, że jest wiążący w każdej sprawie kredytów indeksowanych i denominowanych (bo nie do wszystkich sądów to dociera jak wiemy);
  • o ile pokonamy banki w ich własnej interpretacji wyroku;
  • o ile pokonamy sądy, zwłaszcza te, które mogą interpretować wyrok mniej korzystnie, niż sami frankowicze (tak sądy!…bo czasami odnoszę wrażenie, że walczymy już nie tylko z bankami ale i sądami, z SYSTEMEM…pamiętajcie jednak, że system tworzą LUDZIE, a ja wierzę w ludzi a nie w SYSTEM i dlatego ostatecznie wygramy!);

… słowem dobrze, że wyrok TSUE będzie, ale nadal dużo pracy przed nami aby sądy mądrze i dobrze ten wyrok zaimplementowały….

Czy jeśli wyrok TSUE będzie korzystny mogę składać pozew licząc na 100% wygraną?

Nie, bo:

  • vide powyższe;
  • implementacja wyroku do orzecznictwa sądów polskich nastąpi w ciągu roku i w tym okresie może nastąpić wysyp wyroków sądów I instancji opartych o wyrok oraz znacznie mniej prawomocnych wyroków sądów II instancji, zaś wyroków Sądu Najwyższego może być tylko kilka;
  • ugruntowana jednolita linia (czyli nie sporadyczne wyroki) prawomocnych wyroków oraz orzeczeń SN w oparciu o wyrok TSUE C-260/18 wytworzy dopiero w ciągu kolejnych 2-3 lat;

Czego jeszcze potrzebujemy?

  • znacznej ilości konsekwentnych, jednoznacznych, prawomocnych wyroków, zwłaszcza Sądu Apelacyjnego w Warszawie, bo w apelacji warszawskiej jest najwięcej spraw;
  • wyroku Sądu Najwyższego, który rozstrzygnie kluczowe kwestie na gruncie kredytów indeksowanych i denominowanych, w tym czy waloryzacja oraz odesłania do tabel kursowych to świadczenie główne, czy umowa może być nieważna, czy o nieważności decyduje interes konsumenta, ale i wiele innych kwestii, które będę podnosiła przed Sądem Najwyższym;

No więc kiedy złożyć pozew?

Pytanie o to czy składać pozew mając na uwadze orzeczenie TSUE C-260/18 nie jest pytaniem o to czy mam złożyć pozew teraz przed wyrokiem czy zaraz po wyroku. Jest to pytanie czy składam teraz czy czekam kolejny rok, dwa, aby zobaczyć jak sądy przyjmą wyrok TSUE.

Opcja nr 1: Składam pozew teraz nie czekając na wyrok TSUE C-260/18:

Korzyści:

  • Zajmuję sobie kolejkę w sądzie przed tymi, którzy ruszą po wyroku TSUE;
  • Co do zasady sprawa w pierwszej instancji powinna skończyć się do 2 lat, a zatem sąd będzie musiał uwzględnić wyrok TSUE, a wychodząc z pierwszej instancji będę wiedział czy iść dalej, bo w tym okresie wykrystalizuje się linia w sądach II instancji, i w Sądzie Najwyższym, w tym czasie też zapadną już pierwsze wyroki w oparciu o wyrok TSUE, a zatem składając pozew teraz ryzykuję  koszty prawnika za I instancję i ew. koszty zastępstwa procesowego w razie przegranej, a nie koszty całej sprawy;
  • gdy będę zbliżał się do zakończenia I instancji w sądach wyższej instancji będzie już wykrystalizowana linia, a ja będę już na finiszu I instancji;
  • Najprawdopodobniej zakończę sprawę zanim spłacę cały kapitał udzielonego kredytu (zaliczając na poczet kapitału całe raty kapitałowo – odsetkowe), a więc prawdopodobnie NIE będę musiał wytoczyć kolejną sprawę o to co zapłacę powyżej kapitału – to ważne gdy zmierzamy do nieważności;
  • Tamuję przedawnienie się tzw. nadpłat w razie orzeczenia PLN plus LIBOR;
  • Będę mógł się powoływać na nieuczciwość postanowień dot. indeksacji czy odesłań do tabel kursowych Millennium, mBanku, BPH, DnB Nord przesądzoną przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (co zwiększa szanse na wygraną), gdyż rejestr Prezesa UOKiK zawierający te postanowienia wygasa w 2025 roku;

Ryzyko:

  • Nie idę do sądu w oparciu o ugruntowaną linię ale w oparciu o przewidywaną linię orzeczniczą;

Opcja nr 2: Czekam kolejne dwa – trzy lata aby zobaczyć jak wyrok TSUE C-260/18 zostanie przyjęty przez sądy powszechne

Korzyści:

  • Idę do sądu w oparciu o ugruntowaną linię orzeczniczą;

Ryzyko:

  • Będę musiał odstać w kolejce do: rozpoznania sprawy przed sądem (w Warszawie może być i do roku czekania na pierwszą rozprawę wg ostatnich zapowiedzi sędziów) oraz jeśli w grę będzie wchodził biegły, do otrzymania opinii, czyli pomimo wyroku TSUE, z uwagi na natłok spraw pierwsza instancja może się znacznie wydłużyć (my w ciągu ostatnich kilku tygodni złożyliśmy kolejne około 60 pozwów, w większości do Warszawy, a podpisaliśmy blisko 200 umów i już widać, że w sądach się korkuje)
  • Mogę nie zakończyć sprawy zanim spłacę cały kapitał udzielonego kredytu (zaliczając na poczet kapitału całe raty kapitałowo – odsetkowe), a więc prawdopodobnie BĘDĘ musiał wytaczać dalszej sprawy o to co zapłacę powyżej kapitału – jak to sprawdzić? Założyć, że sprawa potrwa do 5 lat i zobaczyć ile w tym czasie spłacę, czy ze spłatami rat kapitałowo – odsetkowych zbliżę się do całego kapitału;
  • Jeżeli w grę wchodziłyby tzw. nadpłaty przy kredycie PLN plus LIBOR to z każdym miesiącem się one przedawniają;
  • Ryzykuję, że w chwili orzekania, nieuczciwość postanowień dot. indeksacji czy odesłań do tabel kursowych Millennium, mBanku, BPH, DnB Nord będzie musiała być udowodniona w toku każdego procesu indywidualnego, gdyż w 2025 roku wygaśnie rejestr postanowień nieuczciwych prowadzony przez Prezesa UOKiK;

p.s.

Moją własną sprawę przeciwko Millennium rozpoczęłam w 2014 roku, nie oglądając się na TSUE, wierząc, że po prostu mam rację. I tego będę bronić. 10 lipca 2019 roku wygrałam prawomocnie sprawę dla klienta Millennium bez pomocy TSUE. I wierzę, że bez TSUE, wygramy przed Sądem Najwyższym, bo nasze polskie prawo jest po naszej stronie, a na TSUE czekają Ci, którzy potrzebują „błogosławieństwa” z góry, których trzeba wyręczyć w samodzielnym myśleniu, dogłębnej analizie faktów i przepisów, które są jednoznaczne.

Barbara Garlacz – radca prawny

 

 

 

 


powrót

Zestawienia wyroków Kancelarii GARLACZ znajdą Państwo w zakładce Blog.

Nasze wygrane miarą naszej skuteczności!

Zapraszamy!

Strona wykorzystuje pliki cookies. Polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close